Miasto Wisła - oficjalna strona

Andrzej Czyż, długoletni kościelny Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Wiśle

27.01.2021

Andrzej Czyż (1930 - 2019)

Pochodził z przysiółka „U Kędziory” w Centrum Wisły, jako najstarszy z czworga dzieci Michała Czyża i Zuzanny z domu Bujok. Michał Czyż w młodości uczył się kołodziejstwa, lecz nigdy nie podjął pracy w tym zawodzie, natomiast aż do 1939 roku pracował w kamieniołomie w Wiśle. Wcielony do wojska, niestety nie powrócił z wojny. Z tą chwilą obowiązek utrzymania rodziny spadł na barki syna, niespełna 17-letniego Andrzeja Czyża. Ponieważ z dniem 31.12.1946 roku zakończył pracę kościelnego Andrzej Czyż z Malinki, posadę tę objął z dniem 1 stycznia 1947 roku ten niedoświadczony młodzieniec.

Osobą przyjmującą go do pracy był ks. Józef Szeruda, pełniący w owym czasie obowiązki administratora parafii w Wiśle. Nowego kościelnego w tajniki pracy wprowadziła p. Brancowa - wdowa po przedwojennym kościelnym. Jak sam wspomina, pracę rozpoczął od sprzątania korytarza kościelnego i tak zaczęła się trwająca bez przerwy 46-letnia służba. Zakres obowiązków kościelnego był bardzo zróżnicowany i wymagający wszechstronnych umiejętności. Oprócz podstawowych prac związanych z przygotowaniem kościoła do obrzędów kościelnych, takich jak nabożeństwa, śluby, pogrzeby, konfirmacje, itp., kościelny, pełnił również funkcję dzwonnika, mechanika urządzeń zegara zainstalowanego na wieży kościoła, konserwatora, dbał o ład i porządek obejścia, zarówno budynku parafii jak kościoła. Ponadto prowadził, przy parafii, wzorcowe gospodarstwo rolne.

W czasie swej długoletniej pracy Andrzej Czyż współpracował z wieloma proboszczami. Szczególnie mile wspomina niektórych z nich. I tak np. ks. Józef Szeruda był bardzo lubianym przez wiślan. Doprowadził do wybudowania kaplicy cmentarnej Na Gróniczku, według projektu Wiesława Śliwki z Dziechcinki, instalację elektryczną wykonał p. Molin z Ustronia, a kaplicę wymalował p. Szturc z Wisły z Piły. Wprowadził zwyczaj składanie ofiary pieniężnej przed wejściem do kościoła, w miejsce pobieranej dotychczas w trakcie trwania nabożeństwa tzw. mieszkowego. Kiedy po wojnie wrócił do swej wiślańskiej parafii ks. Andrzej Wantuła, ks. Józef Szeruda odszedł do Drogomyśla.

Ks. Andrzej Wantułę kościelny Andrzej Czyż wspomina z wielkim podziwem i szacunkiem. Szczególnie lubiła i podziwiała go wiślańska młodzież, dla której był wielkim autorytetem i przewodnikiem duchowym. To z jego inicjatywy, w trosce o malińczańskich konfirmantów, którzy na naukę konfirmacyjną udawali się, głównie piechotą, do Wisły, na wniosek p. Madzi, postanowiono wybudować w Malince kościół.

Kolejnym pastorem, którego z wielką estymą wspomina Andrzej Czyż był ks. Adolf Frank. Pełnił on funkcję proboszcza w wiślańskiej parafii i zarazem administratora parafii w Istebnej. Cechowała go wielka pracowitość i niebywała obowiązkowość. Kiedy pewnej zimowej niedzieli jechał, wraz z kościelnym, służbowym samochodem na nabożeństwo do Istebnej, okazało się, że droga od „patelni” na Kubalonkę jest nieprzejezdna. Ks.Frank bez chwili wahania wysiadł z samochodu i ruszył w dalszą drogę piechotą do Istebnej. Takie przypadki nie były odosobnione - ksiądz, chociaż czasami spóźniony, zawsze docierał do cierpliwie oczekujących swoich istebniańskich parafian. Wielką pasją ks. Franka było wędkarstwo.

Zdaniem Andrzeja Czyża, znaczącą rolę w życiu parafii odgrywały panie pastorowe, które jak twierdzi, były „ karke a głowó był ksióndz”. Jedynie pastorowej Frankowej niektórzy wiślanie zarzucali, że „nie godzi się co by pastorowo chodzowała w galatach”. Wielce pracochłonną i zarazem wymagającą sporego wysiłku fizycznego było codzienne ręczne, co najmniej trzykrotne dzwonienie. W okresie przedwojennym funkcję tę pełnił nie kościelny, lecz dzwonnik. Dzwoniono o godz. 5 rano, w południe i o zmroku. Na wniosek mieszkańców ks. Fiszkal zmienił godzinę rannego dzwonienia na godzinę 6. Rano dzwoniono na wielkim dzwonie, w południe na średnim i o zmroku na małym. Nie zawsze jednak były trzy dzwony. W czasie wojny Niemcy zabrali dzwony pozostawiając jedynie ten najmniejszy. Dopiero ks. Fiszkal sprowadził nowe, które niestety okazały się za małe i przekazano je do kościoła ewangelickiego w Istebnej. Do Wisły przywieziono drugie duże dzwony w dodatku sterowane elektrycznie, zasilane za pomocą silnika z trakcji tramwajowej na prąd stały, który należało zmienić na prąd zmienny. Tej czynności dokonał amator elektryk - Andrzej Czyż. Waga poszczególnych dzwonów wynosiła: 700 kg, 1200 kg, 1700 kg.

Innym, skomplikowanym urządzeniem, którego obsługą i konserwacja zajmował się kościelny, był archaiczny mechanizm napędowy zegara zainstalowanego na wieży kościoła. Tę umiejętność obsługiwania, naprawę i konserwacji wymienionych urządzeń i mechanizmów, sprawował nie fachowiec lecz niezwykle zdolny samouk, amator. Prócz funkcji kościelnego Andrzej Czyż prowadził spore przyparafialne gospodarstwo rolne. Stosował nowinki agrarne oraz wprowadzał urządzenia własnej konstrukcji, które na ówczesne czasy były czymś zupełnie nowatorskim. I tak np.zastosował dmuchawę do podawania siana z podwórza do stodoły a następnie zmodernizował i ten system, instalując już w stodole wentylator przerzucający siano i w ten sposób je osuszając. System ten skracał okres suszenia siana w łorstwiach, co wpływało pozytywnie na jego jakość. Ponadto zastosował poidła dla bydła, sprowadził dojarki szwedzkiej firmy Alfa Laval, zamontował schładzarkę do mleka, wybudował silosy na kiszonkę, skonstruował urządzenie doklepania kos, jako nowy rodzaj paszy, zastosował topinambur czyli słonecznik bulwiasty.

Prowadzenie tego wzorowego gospodarstwa umożliwiało posiadanie traktora marki Ford Ferguson otrzymanego w ramach pomocy UNRRA. Należy wspomnieć o Rudolfie Poloczku, który blisko współpracował z Andrzejem Czyżem i niejednokrotnie służył mu fachową radą. Andrzej Czyż to również społecznik. Przez pewien czas pełnił funkcję prezesa Kółka Rolniczego w Wiśle Centrum. Ponadto zasiadał w Zarządzie Gminnej Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej w Wiśle. Za zasługi dla rolnictwa otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi.

Warto zatem pamiętać o takich osobach, które wyróżniały się wielką pracowitością, pomysłowością, prawością i bystrym, jasnym, nowatorskim umysłem. Takim właśnie był długoletni kościelny Andrzej Czyż. W ostatnich chwilach życia towarzyszyły mu, w podzięce za długoletnią wierną służbę, dźwięki dzwonów wiślańskiego ewangelickiego kościoła.

Jerzy Kufa

P.S. Na podstawie wywiadu przeprowadzonego z Andrzejem Czyżem w 1998 roku. Dziękuję p. Andrzejowi Czyżowi- juniorowi za dodatkowe informacje i przekazane zdjęcia.



Kalendarz imprez

Przejdź do wersji tekstowej kalendarium imprez

Jak spędzisz tutaj czas?

Baner Aktywnie pozytywnie
Banner Rodzinnie goscinnie
Baner na edukowaniu i harcowaniu
Baner na konferencji
Baner Mapa miasta
Baner Kamera internetowa
Baner baza noclegowa
Baner Baza wyciągi

Partnerzy

Herb miasta Nepomuk
Herb miasta Jablunkov
Herb miasta Rheinhausen
Herb miasta Hukvaldy
Herb miasta Bullylesmines
Herb miasta Coka
Herb gminy Jastarnia
Herb miasta Szczyrk
Herb miasta Brenna
Herb gminy Istebna
Herb miasta Ustroń
Copyright © by Urząd Miasta Wisła 2024
Polityka prywatności i cookies Deklaracja dostępności
Realizacja: Agencja Marketingu Internetowego
//widget pogodowy