6 kwietnia w Muzeum Beskidzkim im. A. Podżorskiego w Wiśle odbył się wernisaż prac malarskich „Wisła. Interpretacje”. Ekspozycja jest skutkiem pleneru, który odbył się w Wiśle. To już kolejna edycja spotkania artystów, który w głównej mierze jest wspólnym dziełem artystki z Katowic, Edyty Rutkowskiej i mecenasów: Leszka Pankiewicza z Bytomia i Andrzeja Mrózka z Wisły. W czasie trwania każdego pleneru artyści mieszkają w Zapiecku u Jędrysa na ulicy Konopnickiej, prowadzonym przez Andrzeja Mrózka. Oczywiście w trakcie pleneru artyści penetrują różne okolice Wisły, aby znaleźć inspirację dla swojej sztuki. Plenery „Wisła. Interpretacje” były zwykle organizowane wiosną i jesienią, choć jedno spotkanie miało miejsce zimą. Obecna edycja „Interpretacji” pokazuje, że ulubioną porą roku wśród malarzy jest jednak wiosna.
W skład obecnej wystawy poplenerowej wchodzą prace sześciu artystów: Edyty Rutkowskiej, Doroty Falkowskiej-Adamiec, Anny Lampe, Krystyny Jasińskiej, Henryka Bzdoka i Jacka Laskowskiego. Artyści w większości są absolwentami ASP w Krakowie – Wydział Grafiki w Katowicach, oprócz Edyty Rutkowskiej, która ukończyła PWSSP w Poznaniu, i Anny Lampe, absolwentki PSSP w Łodzi. Poszczególni malarze mają na koncie udział w wielu wystawach krajowych i zagranicznych.
Wśród obrazów dominują pejzaże w technice olejnej, a wśród nich można podziwiać m.in. Białą i Czarną Wisełkę, stary dom na ulicy Bukowej czy dom PTTK nad zaporą w Czarnem. Prym w tego typu kompozycjach wiedzie szefowa pleneru, Edyta Rutkowska, która szczególnie pragnie poprzez swoją sztukę uchwycić piękno miejscowego krajobrazu. Z kolei w obrazach Anny Lampe można zobaczyć swojską tematykę animalistyczną, jak np. wiślańskie kaczki, gęsi i indyki, oczywiście również wiejskie zagrody. Krystyna Jasińska wszystkie swoje pejzaże poddaje romantycznej wizji, stąd są niezwykle nastrojowe. Podobne w charakterze są prace Jacka Laskowskiego, który w wielu pracach balansuje pomiędzy realizmem a abstrakcją. Z kolei Henryk Bzdok w swojej oryginalnej technice, grafice digitalnej, sięgnął też po krajobrazy z pobliskiej Trójwsi. Niejednokrotnie prace artystów wychodzą poza Wisłę. Wówczas malarze dają upust swojej wyobraźni i prezentują to, co właściwie jest ich wizytówką. Najbardziej widoczne jest to w twórczości Doroty Falkowskiej Adamiec, która często przedstawia tajemnicze postacie, np. pierroty. Dodatkowo artystka opatruje obrazy symbolicznymi tytułami.
Podczas rozmów artyści mile wspominali swój kolejny pobyt w Wiśle, wędrówki po górach i wzdłuż Białej i Czarnej Wisełki, wyrażali też wdzięczności wobec Bogusławy i Andrzeja Mrózków, którzy gościli ich po staropolsku. Ich wspomnienia są wyjątkowo zapadające w pamięć, bowiem doskonale utrwalone są w obrazach, które mogą zwiedzać zwiedzający muzeum.
Michał Kawulok