Centrum Informacji
Turystycznej
Wisła Plac Hoffa 3, kom. 791 400 485
tel. (33) 855 34 56
Woda puszczona w ruch, koło się rozpędza, porusza wał, na nim odbijąja się stępory, które równomiernie uderzają w włożone w stępę przygotowany u tkocza materiał utkany z wełny oraz lnu poddawany jest procesowi folowania, spiulśniania. Tak najkrócej można opisać spełnione marzenie o zbudowaniu w Enklawie Budownictwa Drewnianego przy Muzuem Beskidzkim w Wiśle folusza, nazywanego u Górali Śląskich wałchą albo walkownią. Zbudowanie folusza było możliwe dzięki zrealizowanemu kolejnego projektu, który tym razem zatytułowany został „W poszukiwaniu piękna w kulturze Górali śląskich– poszerzenie oferty kulturalnej pogranicza polsko–czeskiego”. Na tą uroczystość przybyli zacni goście, Mieczysław Szczurek – starosta Powiatu Cieszyńskiego, Andrzej Molin – radny Sejmiku Województwa Śląskiego, miejscowi wiślanie, przyjaciele wiślańskiej placówki, ludzie kultury z sąsiednich miejscowości, Istebnej, Brennej, Katowic, pasjonaci. W atmosferze wielkiej radości dokonano otwarcia folusza, który działa i miarowo uderza w płótno. Zapraszam wszystkich do zwiedzenia nowego obiektu w wiślańskim muzeum i zobaczenia, że warto mieć marzenia, bo naprawdę się spełniają.
Przy moście był jakby staw ze zastawionej wody z rzeki . Od niego szły trzy młynówki jedna na młyn, druga na piłę, trzecia na walkownię. Walkownia to była szopa, wisiał tam kocieł z ciepłą wodą, kurzyło się jak tej wody nalał do żłobów. Od poleni opadały na przemian cztery tłoki i ubijały to sukno w żłobach. Gazda to polewał i potem wybierał to gęste. Z Istebnej przynoslii całe stosy sukna. Leżało to w wielkiej izbie na pryczy. Sukna czarne, białe i w kratę, na deki– czyli koce dla koni . Czakacze czakali aż sukno bedzie gotowe, popijali gorzałkę, niekiedy i w nocy brali mokre na wozy i wieźli końmi do domu...opowieść 82. Letniej Marii Cieślar z Wisły zanotowała M. Pilch, Wisła naszych przodków s. 24.
Folusz nazywany u Górali Śląskich wałchą albo walkownią to drewniany budynek konstrukcji belkowej z dwuspadowym dachem. W budynku tym znajdowało się urządzenie, służące do spilśniania czyli ubijania, filcowania wełny owczej celem otrzymania sukna, które stanowiło podstawę codziennej i świątecznej odzieży. Pozwolenie na budowę folusza otrzymywał wójt, któremu ówczesna władza nadawała prawo wodne, a więc możliwość korzystania z napędowej siły wodnej. Budowano go zawsze w bezpośredniej bliskości większego potoka lub rzeki, od której specjalnie wykonanym bocznym odpływem, tzw. młynówką doprowadzano wodę do zrobionego stawu, z którego puszczano ją bezpośrednio na młyn, piłę oraz walkownię.
Podstawowe elementy folusza to:
Stępa – podłużna jodłowa kłoda, silnie osadzona na ziemi, ustawiona równolegle do wału. Posiada dwa łukowe wydrążone zagłębienia z przegrodami. Każdemu z nich odpowiada jedna para stęporów bijących w odpowiednio ułożone sukno, które na przemian polewane jest zimną i ciepłą wodą.
Drewniany wał – osadzony jest na bukowych łożyskach, zaopatrzony w zęby, zakończony drewnianym lub żelaznym czopem. Umożliwia podnoszenie na przemian dwóch ciężkich dębowych stęporów, które opadały na stępę. Jest połączony z kołem wodnym na zewnątrz budynku.
Stępory – rodzaj ciężkich drewnianych, dębowych stęporów, które osadzone są na długich ramionach, zawieszone i zaklinowane na drewnianej belce. Ich nasady zakończone są wgłębieniami wykonanymi w drzewie gruszkowym lub jaworowym.
Koło wodne – osadzone na wale znajduje się na zewnątrz budynku, na które naprowadzana jest drewnianym korytem woda jako jego siła napędowa. Spływająca z przykopy na koło napędowe
woda obraca wał, ten zaś kręcąc się wprawia w ruch stępory za pomocą ramion.
Drewniane kadzie z paleniskami – przeznaczone do grzania wody znajdują się w wnętrzu budynku folusza. Proces folowania: tkaninę utkaną na krosnach w kadzi przesypywało
się popiołem z drzewa bukowego i zalewano ją letnią wodą, dodając do niej sody, po czym podwyższano temperaturę wody w kotłach. Następnie puszczano koło wodne w ruch, a tym samym i drewniany wał, na którym umieszczone były drewniane występki (zęby) zahaczające o stępory. Podnoszące się na przemian stępory odhaczały się siłą swego ciężaru spadały do stępy w jej dolną bliższą część wydrążeń zbijając ułożoną w niej utkaną tkaninę, którą polewa się na przemian gorącą i zimną wodą. Leżące tam sukno przesuwa się w tył, a pod stępory dostaje się sukno nasuwające się z tyłu wydrążenia. W procesie tym tkanina zagęszczała się i spilśniała. Po folowaniu sukno jeszcze się rozprostowuje. Należność za jego folowanie uiszczano zazwyczaj powstałym gotowym materiałem. Ciekawostka: utkane na warsztacie tkackim sukno wkładano do kadzi, do której najczęściej wchodziło 80 kóp sukna. 1 kopa to 60 miar, czyli do kadzi wchodziło 4 800 miar utkanego płótna. 1 miara to były 22 cale, a więc stanowiło to 105 600 cali. Jako, że jeden cal to 2 cm 54. Folując sukno przez 24 godziny (jedna doba) przerabiano 30 m utkanej na krosnach tkaniny, z której powstawało 8 siąg, czyli ok. 16 metrów, tak więc 80 kóp sukna do folowania stanowiło 2 682 m, z którego ostatecznie otrzymano 1430 metrów 0,5 cm, co spilśniono w ciągu około 89 dni i 4 godzin.
Małgorzata Kiereś